W czwartek 23 marca do Śląskiej Pracowni Artystyczno Kulturalnej (ŚPAK) przy ul. Krawieckiej, na zaproszenie Zofii Golder wstąpili na kulturalną ucztę klubowicze Lirycznej Nuty.

Tematem czwartego klubowego spotkania była kobieta.

Kobieta wielu postaci: mała kobietka i muza poetów, ale też taka twardo chodząca po ziemi. Kobieta zdecydowana i kobieta, co to by chciała ale się boi. O takiej dwoistości kobiecej natury mówiły bardzo trafnie wybrane na spotkanie przez jego organizatorkę i prowadzącą - Zofię Golder, utwory - piosenki i wiersze.

Po przywitaniu przybyłych na spotkanie gości Zofia Golder oddała mikrofon Edwardowi Gutowi, który rozpoczął od "wysokiego C" deklamując erotyk Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Lubię gdy kobieta". Potem o przewrotnej naturze kobiety i jej pragnieniach zaśpiewała Maja Mróz wykonując piosenkę Alicji Majewskiej "Być kobietą". I znów zrobiło się lirycznie w wierszach Juliana Tuwima "Colloquium na ulicy" i Bolesław Leśmiana "Więc ją chwyciłem w objęcia" przeczytanych przez Jana Cieplinskiego. Trzymając się przyjętego układu, że po wzruszeniu powinno być trochę zabawy, Edward Gut - w piosence Andrzeja Rosiewicza "Najwięcej witaminy" i Ryszard Kłak - w wierszach Tadeusza Boya-Żeleńskiego "Madrygał", "Abecadło" i "Stefania" postarali się aby na twarzach uczestników spotkania zawitały szerokie uśmiechy. 

...Widzisz, mała, jak to jest,
Tyle serca, taki gest
Widzisz, mała, jak to jest,
Tyle serca, taki gest...

to refren piosenki Sławy Przybylskiej wykonanej w ŚPAKU przez Maję Mróz. Piosenki, małej opowieści o wielkiej kobiecej miłości mimo wszystko. O zupełnie innej kobiecie opowiedział Tadeusz Związek słowami wiersza Waldemara Żyszkiewicza "Kobieta roztrzepana, kobieta roztropna", której nie wystarczy jeden mężczyzna ale ma ich aż czterech. Duet Edward Gut i Maja Mróz interpretując piosenkę Jana Kaczmarka "Czego się boisz głupia" i Zofia Golder w swoim wierszu "Masażysta" znowu postarali się skłonić słuchaczy do sporej dawki zdrowego śmiechu. W takim samym wesołym tonie zabrzmiała fraszka "Do dziewki", zmuszając słuchających do przemyślenia, co dokładnie autor - Jan Kochanowski i wykonawca - Edward Gut mieli na myśli mówiąc o ogonie zielonym i korzeniu zdrowym.

Na zakończenie spotkania najpierw Maja Mróz wykonała przebój zespołu Lady Pank "Zawsze tam gdzie Ty". Było nostalgicznie - w czasie refrenów do głosu Mai dołączały się głosy słuchaczy. Nie po raz pierwszy w tym dniu.

...Już teraz wiem, że dni są tylko po to
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty...

Ostatnim punktem programy był występ gospodarza ŚPAKa Andrzeja Benduskiego. Przeczytał on wiersz autorstwa innego Andrzeja, artysty wroclawskiego kabaretu Elita - Andrzeja Waligórskiego "Jagienka i orzechy". Dla przypomnienia, to o tej Sienkiewiczowskiej Jagience ze Zgorzelic, zakochanej w Zbyszku z Bogdańca. O niej to Waligórski napisał tak:

Żyła raz jedna panienka
Która zwała się Jagienka
Wiele z niej było pociechy
Bo tłukła pupą orzechy

W czwartkowe popołudnie jak zwykle występującym artystom akompaniowała na pianinie Waleria Kowalewska.

Ryszard Kłak

Chciałam szczególnie podziękować Dyrektorowi Ryszardowi Kłakowi za humorystyczne przedstawienie trzech wierszy Tadeusza Boya Żeleńskiego oraz za niekonwencjonalne wyjaśnienie znaczenia francuskich i angielskich słówek w tychże wierszach. Dziękuję też pozostałym panom, którzy również wspaniale się zaprezentowali.
Spotkanie tak szybko i miło przebiegło, że trudno było się rozstać więc na koniec, tak spontanicznie, Danuta Preis opowiedziała jeszcze ciekawą, wileńską historyjkę.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję i zapraszam na następne spotkanie 13 kwietnia

Zofia Golder

Zobacz zdjęcia ze spotkania w naszej Aktualnej Galerii