Niedawno pożegnaliśmy się z naszą ukochaną Ewą, współzałożycielką naszego Uniwersytetu, później żegnaliśmy wspaniałą artystkę Elżbietę, a dzisiaj żegnamy kolejną Koleżankę Marię Ochman. Zmarła 11 listopada 2020 po długiej i ciężkiej chorobie. Od momentu zapisania się na nasz Uniwersytet w 2018r wstąpiła do sekcji sportowej i z biegu wzięła udział w zawodach pływackich oraz narciarskich. Miałem okazję poznać Marysię i Jej męża Jacka, który również reprezentował BUTW, jako super sympatyczne koleżeństwo, tworzący wokół siebie miłą i przyjazną aurę. Nasze wspólne treningi na basenie, wyjazdy na zawody narciarskie do Rabki Zdrój i udział w Olimpiadzie organizowanej przez UTW Łazy i Świętochłowice odbywały się w atmosferze dobrej zabawy i ogromie uśmiechu, która udzielała się wszystkim, bowiem taka była nasza Marysia - pogodna, roześmiana i sympatyczna.
Pamiętam również wspólne wyjazdy na wycieczki krajowe i zagraniczne, gdyż Marysia z Jackiem byli ciekawi poznawania nowych obszarów co wiązało się z miłymi spotkaniami w kawiarnianych hotelach na wspólnych rozmowach, przeplatanych co chwilę gromkim śmiechem, bo taki miała charakter nasza Kochana Marysia.
Trudno jest pogodzić się z tym faktem, że już z nami nie będzie zdobywać medali sportowych, gdyż będąc faworytką zawsze wracała ze wszystkich zawodów jako medalistka.
Będąc 15 lat na naszym Uniwersytecie poznałem ogromną ilość sympatycznych ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi i kolegami, dającymi wiele radości w moim życiu. Jednak jest i druga strona tegoż "medalu", związana z odejściem już na zawsze z naszej wspólnej drogi, drogi spotkań, wspólnych rozmów i miłych chwil, która przechodzi już tylko na "wspomnienia" o tych wspaniałych ludziach, o mojej miłej koleżance, zawodniczce i turystce - Marysi.
W formie tych wspomnień żegnamy Ciebie Marysiu.
Janek i wszyscy, którzy mieli okazję Ciebie poznać podczas tak krótkiej, acz ważnej dla nas, działalności na naszym Uniwersytecie.
Dziękuję wszystkim, licznym słuchaczom, którzy byli w dniu 21.11.2020 na uroczystości pogrzebowej naszej koleżanki Marii Ochman.
JC
