74 uczestników wycieczki spotkało się na parkingu przy ul. Olimpijskiej i po zapakowaniu bagaży do czekającego autokaru wyruszyło w środę 18 września 2024r. o godz. 3:00 w kierunku Budapesztu, który był pierwszym miejscem zaplanowanym do zwiedzania. Po 8 godzinach jazdy, z przerwami co 3 godz., dotarliśmy do celu. Tutaj z miłym i mającym dużą wiedzę pilotem Bartkiem poznaliśmy urokliwe miejsca stolicy Węgier. Po czterech godzinach ruszyliśmy w dalszą podróż w kierunku Rumunii do miejscowości Sebes w południowym Siedmiogradzie, gdzie zostaliśmy zakwaterowani w hotelu i zjedliśmy obiadokolację. Wymęczeni podróżą poszliśmy spać, aby następnego dnia po śniadaniu wyjechać do kopalnia soli Turda (rum. Salina Turda), która obecnie, po jej zaadaptowaniu do celów turystycznych, muzealnych i leczniczych, uważana jest za najpopularniejszą atrakcję turystyczną Siedmiogrodu.
Następnie pojechaliśmy do miejscowości Alba Lulia, gdzie zbudowano największą w Rumunii fortecę - cytadelę, w obrębie której znajdują się m.in. dwie katedry (średniowieczna katolicka i XX-wieczna prawosławna) oraz Batthyaneum – biblioteka z rzadkimi manuskryptami. Kolejny kierunek to najpierw miasto Sybin (rum. Sibiu) – o pięknej zabudowie porównywanej do naszego Krakowa, a następnie to już dojazd do miejscowości Predeal, najwyżej położonego miasta w Rumunii (1033-110 m. n.p.m.) i nocleg w jednym z tamtejszych hoteli. Rano, to smaczne śniadanie i wyjazd do Bukaresztu zwanym „Paryżem Bałkanów". Po kilkugodzinnym zwiedzaniu stolicy Rumunii mieliśmy czas wolny, a następnie pojechaliśmy do miejscowości Jupiter, na rumuńskim wybrzeżu Morza Czarnego i zakwaterowaliśmy się w trzygwiazdkowym hotelu, w którym gościliśmy przez kolejne 5 dni.
Czwarty dzień wycieczki, to pełna laba – spędziliśmy go na plaży i ciesząc się kąpielą w ciepłym morzu i w basenie hotelowym oraz opalając się na leżakach hotelowych. Wieczorem bawiliśmy się w hotelowej dyskotece. Następnego dnia po śniadaniu chętni na wycieczkę fakultatywną wyjechali na rejs statkiem po delcie Dunaju, a pozostali powtórzyli labę poprzedniego dnia aby wieczorem po kolacji tak jak wczoraj wspólnie się bawić i tańczyć. Kolejnego dnia wyjechaliśmy do bliskiego kurortu Mangalia, gdzie z pokładu statku wycieczkowego obserwowaliśmy pracę drugiego największego portu Rumunii i po czasie wolnym wróciliśmy do hotelu, zaliczając przed kolacją plażę lub basen, a po niej kolejną dyskotekę. Następny dzień, to zwiedzanie Konstancy (rum. Constanța), największego rumuńskiego portu odległego o 30 km od naszego hotelu. Jej atrakcje to: cypel Konstancji, pomnik Owidiusza, Katedra Św. Piotra i Pawła, Duży Meczet i kasyno Paryż. Po powrocie jak zwykle - czas na plażę, basen, kolację i zabawę. Kilkudniowy pobyt w pięknym hotelu skończył się śniadaniem i wyjazdem do Braszowa oraz Branu, w centralnej części Rumunii – atrakcją tego drugiego jest zamek legendarnego Drakulii, a potem przejazdem w kierunku już wcześniej odwiedzonego hotelu w Sebes na ostatni nocleg. Ostatni dziewiąty dzień wycieczki, to powrót do Bytomia z przerwą połączoną ze zwiedzeniem Kluż-Napoka (rum. Cluj-Napoca), pięknego miasta z ładną Starówką. Do Bytomia dojechaliśmy o godzinie drugiej w nocy.
Wszystkim uczestnikom Rumunia się podobała tym bardziej, że mamy tak małą wiedzę o tym kraju, a tyle miejsc nas zauroczyło. W swojej relacji nie opisałem piękna ale niekiedy także dzikości zwiedzanych miejsc. Nie opisałem także zauważanych dużych dysproporcji zauważalnych w odwiedzanych miastach i miasteczkach. Rumunia do Unii Europejskiej, weszła tylko 3 lata po naszym kraju, lecz my chyba lepiej ten czas wykorzystaliśmy. Dziękuję moim koleżankom i kolegom za dobrą atmosferę, fajną wspólną zabawę wieczorami, punktualne zbiórki w autokarze i cały mile spędzony czas. Znowu mieliśmy szczęście do kierowców pana Bogdana i Rajmunda, którzy bezpiecznie nas wozili, dawali czas wolny na postojach i obsługiwali dla nas barek autobusowy. Natomiast pilot, pan Bartek, otrzymał od wszystkich szkolną "6-kę" za prowadzenie, sprawną organizację całego programu wycieczki, cierpliwość i powtarzanie komunikatów oraz za niesamowitą wiedzą o wszystkich ciekawych mijanych miejscach od Bytomia do Rumunii. Jego anegdoty, fakty i różne historie dotyczące historii i sytuacji obecnej tych miejsc, pochłanialiśmy z wielkim zainteresowaniem.
Byłem uczestnikiem i świadkiem opisanych zdarzeń po pięknym pobycie w Rumunii.
Jan Cieplinski
Zobacz zdjęcia z wycieczki w naszej Aktualnej Galerii