Hasłem czternastego spotkania w klubie „Liryczna Nuta” był majówkowy zawrót głowy. Spotkanie odbyło się 23 maja 2024, a tematami zaprezentowanych utworów były oprócz maja i wiosny także, przypadający 26 tego miesiąca, DZIEŃ MATKI.
Spotkanie jak zwykle rozpoczęła Zofia Golder słowami Karola Wojdyły Kochajcie bez żądania. Mówcie bez obrażania. Słuchajcie bez osądzania. W galerii „Pod sztrychem” w MDK Nr 1 zaprezentował się klubowiczom, oprócz prowadzącej, stały skład występujących: Jola Chrostek, Jan Ciepliński, Ryszard Kłak, Ziuta Kramarczyk, Halina Migała, Maja Mróz, Piotr Paluch, Zenona Szopa i Jola Tarnowska.
Najczęściej mówiono i śpiewano w tym dniu o matce. Rozpoczęła Maja Mróz przypominając piosenkę Violetty Villas „Do ciebie, mamo” – polski szlagier powstały na początku lat 60. XX wieku specjalnie dla piosenkarki i również przez nią wykonywany. Wątek matczynej miłości i miłości do matki kontynuowały: Ziuta Kramarczyk w wierszu „Słowo Matka” i Jola Chrostek w wierszu „Do matki” (autorkami utworów były ich wykonawczynie, a wiersze znaleźć można w majowym numerze „Trzeciego Oddechu”) oraz jeszcze raz Maja interpretując wiersz K.I. Gałczyńskiego „Piosenka o Wicie Stwoszu” – z powtarzającym się słowami Synku niebo się chmurzy. Zasłonię cię od burzy wyrażającymi, w taki najprostszy sposób, uczucie każdej matki do jej dziecka. W żartobliwy i przewrotny sposób, o tym, że matką jest także teściowa, przypomniał Ryszard Kłak czytając „Pieśń o teściowej” Andrzeja Waligórskiego.
Majowi, wiośnie i związanymi z tym okresem roku, zamętem uczuć i pragnień śpiewali: Jan Ciepliński „Kawiarenki” Ireny Jarockiej, Ziuta Kramarczyk „Każda miłość jest pierwsza” Ireny Santor, Piotr Paluch „Suliko” i „Paloma”, Maja Mróz „Doliny w kwiatach” Krystyny Konarskiej i Zenona Szopa „Białe majowe bzy” oraz opowiadali: Jola Tarnowska w „Niedopieszczonej” Elżbiety Jodłowskiej i „Czerwonym Kapturku” Kabaretu Rak oraz Halina Migała „W pamiętniku Zofii Bobrówny” Juliusza Słowackiego. Jak można się zorientować po tytułach, autorach utworów i ich pierwszych wykonawcach, było bardzo różnie: poważnie i romantycznie (na bo Santor, Konarska i Słowacki) ale także prześmiewczo i żartobliwie (no bo Jodłowska i Rak).
Przerywnikiem w artystycznej części spotkania był quiz, do udziału w którym zaproszono wszystkich obecnych. Quiz składał się z dziesięciu pytań związanych z literaturą i filmem, ale także z najnowszą historią Bytomia. Żadnej z sześciu grup nie udało się poprawnie odpowiedzieć na wszystkie pytania. Dwa zespoły do końca toczyły wyrównaną walkę o zwycięstwo i nawet zarządzona przez prowadzącego dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Wzorując się na meczach piłki nożnej i hokeja, w przyszłości autor pytań będzie chyba musiał wymyśleć jakąś formę quizowych rzutów karnych.
Na zakończenie Ziuta Kramarczyk, wspomagana chórem wszystkich obecnych, wykonała dwie piosenki: „Bella Bella Donna” i „Bando Bando”. Tę pierwszą pamiętamy przede wszystkim z wykonań Janusza Gniatkowskiego i Nataszy Zylskiej.
Bella, bella donna, wieczór taki piękny,
chodźmy więc nad morze do maleńkiej kawiarenki,
będziemy w altance pili słodkie wino
i całując ją, z uśmiechem powiesz: "Ach, bambino!"
Strofy drugiej sygnalizowały obecym, że to już ostatnie przedwakacyjne spotkanie klubu ale przecież po ich zakończeniu znowu się spotkamy.
Bando, bando, rozstania nadszedł już czas,
Bando, bando, na zawsze złączyłaś nas,
Bando, bando, bez ciebie smutno i źle,
Pożegnania to nie dla nas, o nie!
Wkrótce znów spotkamy się.
Potwierdziła to Zofia Golder, najpierw dziękując gościom za przybycie i życzliwe przyjęcie występujących, występującym za odwagę oraz „ekipie technicznej” za wielką pomoc w przygotowaniu spotkania, a potem zapraszając wszystkich na pierwsze powakacyjne spotkanie klubu w październiku.
RK
Zobacz zdjęcia ze spotkania w naszej Aktualnej Galerii.