W piątek 10 marca 2023 r. odbyły się na Uniwersytecie dwa spotkania. Najpierw o godzinie 10-tej Zarząd Samorządu spotkał się z grupą słuchaczy, którzy mają już za sobą co najmniej 80 lat życia. W jednej z sal budynku Centrum Kształcenia Ustawicznego (CKU) przy kawie, herbacie i pysznych ciastach, wypieczonych w jednej z bytomskich cukierni, zasiadło dwadzieścioro troje słuchaczek, którzy w dowodzie osobistym, w rubryce data urodzenia mają wpisane - 1943 lub 1942, 1941... Roczniki jakże symboliczne. Na świecie trwała okrutna wojna, a mimo niej, a może jej na przekór, ludzie starali się normalnie żyć, pracować, uczyć się, kochać. Rodziły się dzieci. Życzenia zdrowia i wspólnego, koniecznie w niezmienionym składzie, spotkania za następne 10 lat, złożyli Jubilatkom i Jubilatom przewodniczący Zarządu Jan Cieplinski i wicedyrektor CKU - Elżbieta Morgoń-Ochman.
Potem o godzinie 14-tej w szkolnej auli odbył się koncert z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, który Panie świętowały 2 dni wcześniej. W koncercie wystąpiły: chór "Wrzosy Jesieni" i zespół Studia Piosenki "60-tka".
Zaczął chór wiązanką siedmiu pieśni i piosenek. Najpierw, w nawiązaniu do zmiennej marcowej pogody, zabrzmiało wołanie "Przybywaj wiosno" Wolfganga Amadeusza Mozarta, potem dwie melodie ludowe "Dzieweczko ze Śląska" i "Jo ci powiadom", "Użyjmy dziś żywota" Feliksa Nowowiejskiego, "Hallelujah" Leonarda Cohena oraz "The Lion Sleeps Tonight" z filmu "Król Lew" i na koniec "Ona tańczy dla mnie" discopolowego zespołu Weekend. Ten ostatni utwór zaskoczył słuchaczy przyzwyczajonych to zgoła innego repertuaru "Wrzosów Jesieni", ale cóż - znak czasu.
Następnie miejsce na scenie zajęła "60-tka". Zaczęły Panie wykonując trzy piosenki o panach: "Sing Sing" i "Mówiły mu" Maryli Rodowicz oraz "Mama ostrzegała" folkowego zespołu Daj To Głośniej. Panowie zrewanżowali się trzema piosenkami o paniach: "Dziewczynami, które mam na myśli" - polskim wykonawcami byli Krzysztof Krawczyk i Bogdan Smoleń, "Kasią" zespołu Trubadurzy i "Oj, czyj to koń" - polską wersją dumki Bohuna z filmu "Ogniem i meczem". Swój występ i cały koncert zakończyła "60-tka" śpiewając, w pełnym dziewięcioosobowym składzie dwie piosenki: "Za zdrowie Pań" Edwarda Hulewicza i "Ramię w ramię" Viki Gabor i Kayah. Dwa ostatnie utwory dzieli 47 lat, ale cóż to jest wobec pieśni Mozarta i piosenki Weekendu, które dzieli lat 450. Sprawdzają się powiedzenia, że muzyka nie zna granic i nie zna upływu czasu. Szkoda tylko, że mimo wyjątkowo w tym dniu, ładnej słonecznej pogody zachęcającej do wyjścia z domu, na koncercie tak mało pojawiło się osób. Ci, którzy przyszli długo oklaskiwali obydwa zespoły, a ci, którzy nie przyszli, nich żałują, że nie widzieli i nie słyszeli.
RK
Zobacz zdjęcia z obu imprez w naszej Aktualnej Galerii.